sobota, 20 kwietnia 2013

Bezpośredniość Jaźni - wiersz


Bezpośredniość Jaźni - wiersz (< 2005)


Rzeczywiście mi po trosze wstyd i mam powód się rumienić.
Bo ta pulsująca Miłość jest faktycznie wstydu nie znająca,
Bo ponad wszelką formą i przed umysłu przejawieniem
Zawiera wszystko, jak kochankowie, z sobą splecione.

I to już życia i umysłów problem, jak one się Nią wypełnią.
Bo potrafi być wzniosła, wierna, oddana i szlachetna,
Jak i dzika, bezwstydna, niemoralna i frywolnie namiętną.
Nie znająca granic przyzwoitości jak i szlachetnego poświęcenia.

A taka oto jawnie w mych oczach, czułych dłoniach i w uśmiechu,
Wolna od pragnień, z lekkością, radosnym blaskiem słońca wibrując.
Bez przeszkód wyobrażeń, prosto z serca, sama ku wszystkim płynie...
Do wszystkiego! Bezwstydnie siebie samą wszędzie obnażając odkrywa.

* * *

W żarze uczucia - nieograniczony spokój.
W żywiołowości życia - nieporuszona cisza.
W dziecięcej spontaniczności - mądrość starca.
W niecierpliwości zmysłów - umysłu przekroczenie.

Och! Rozwiń swe skrzydła: Miłości i Prawdy -
O ptaku niezniszczalnej wszechobecnej Jaźni.
I jak ptak wzbij się wysoko! Nad wszelkie pragnienia!
W Nirwanę spełnienia Nieba przestrzeni...

Sawmi P. SaiSiwa