niedziela, 21 kwietnia 2013

Zmiana perspektywy i świadomości

Zmiana perspektywy i świadomości


Jedną z najważniejszych rzeczy, jeśli nie najważniejszą, jest zmiana perspektywy postrzegania życia ludzkiego. Ta zmiana jest możliwa przy posiadaniu właściwej mądrości. Tę mądrość trzeba upowszechniać, aby umożliwić ludziom spojrzeć z nowej perspektywy na całe życie. Wtedy mogą dokonać wyboru, mogą zyskać wyższą świadomość. Jest wiele „dobrych” ruchów naprawy dzisiejszego świata, ale nie są one „cenne” bo bez zmiany perspektywy niczego tak na prawdę nie zmieniają.

Chodzi o kilka etapów takiej zmiany:

1) Nie jesteś ciałem ale duszą. 

Koncentracja na potrzebach ciała prowadzi do swego przeciwieństwa. Stąd chora medycyna i chore odżywianie jak i chora edukacja. Wszystko w zachodnim świecie skierowane jest na ciało, na psychikę reprezentowaną przez umysł manas, czyli mózg a nie wyższy duchowy umysł buddhi.
Konieczne jest zapewnienie duchowej strawy człowiekowi dla prawdziwego wzrostu. Potrzeba prawdziwej duchowości a nie tylko wrażliwości na cielesne potrzeby innych i ratowanie natury od zatrucia i ruiny jaką człowiek na nią sprowadza. To nie duchowość! Duchowość to miłość Boga i tylko to! Oświecenie jest jedynym sensem duchowości! Reszta to dodatki, ekologia czy służba dla społeczeństwa, są jedynie skutkiem, wyrazem rozbudzonej wrażliwości. To szlachetność i to jest ważne, ale jeszcze nie duchowość.

2) Życiem rządzi prawo karmy a nie ekonomi czy polityki.

Tego ludzie nie widzą, że wszelkie uczynione zło teraz się wyładowuje na nich i nikt inny jak sami są winni temu co się dzieje. To trzeba cierpliwie znosić i bez narzekań aż się wyładuje. Można też złagodzić karmę. Ale to nie innych ale siebie każdy musi zmieniać! Taka jest odwieczna prawda i nic tu nie ma do czynienia system ekonomiczny czy polityczny. Prawie każdy by był dobry, gdyby ludzie w nim byli uczciwi i powściągliwi w pragnieniach. Kiedy nie ma uczciwości, to każdy system zawiedzie. To wskazuje na fakt, że każdy musi pilnować swych wartości ludzkich, z których pięć jest absolutnie fundamentalnych: prawda, miłość, prawość, spokój i niekrzywdzenie (satja, prema, dharma, sianti, ahimsa) Każdy tylko tego musi pilnować u siebie. To podstawa i to zmienia punkt widzenia na ratowanie społeczeństwa ze szponów zła.

3) Powracamy tu nieustannie – reinkarnacja.

Oznacza to, że nie ucieknie się ze świata i z problemów, które się innym pozostawiło. To jest niemożliwe. Karma, czyli odpłata ściągnie każdego choćby z najwyższego Nieba. Tezy o wolności wyboru powrotu są fałszowaniem obrazu Prawa Karmy. Zarówno Budda, jak i Sai Baba mówią absolutnie jasno o nieuchronności Prawa Karmy. Ale jeżeli działasz z serca to zbierasz dobrą karmę i owa nieuchronność przestaje być brzemieniem, ale niezawodną polisą ubezpieczeniową. Reinkarnacja w połączeniu z prawem karmy daje spojrzenie daleko poza jedno życie. Pozwala myśleć o swej drodze życia dalekosiężnie w perspektywie nieustannego doskonałego wzrostu duchowego. Kiedy mówię o Sandze, czyli pełnej mocy grupie duchowej „Kailaś” to myślę w ten sposób, że te same dusze nieustannie będą się spotykać w mocnej pozytywnej i wspierającej się więzi karmicznej i dynamicznie się rozwijającej duchowo. To co wiąże nieświadome ofiary, może stać się mocnym narzędziem do rozwoju dla ludzi świadomych i mądrych.

4) Wszyscy jesteśmy Jednym.

To absolutna prawda. Z tego powodu Budda ustanowił drogę bodhisattwy dla zbawienia wszystkich czujących istot. Z kolei w obecnych czasach Bhagawan Sathya Sai Baba jasno i dobitnie powiedział, że wszyscy jesteśmy Jednym i pełne wyzwolenie każdego jest ściśle związane z wyzwoleniem wszystkich. To ogromna zmiana perspektywy, kiedy się myśli o sobie w kategoriach wyzwolenia. Nie ma pełnego wyzwolenia bez wyzwolenia wszystkich! To istota, esencja drogi bodhisattwy i każdy sobie głęboko to musi przemyśleć. Choć sam odszedłem od Buddyzmu wiele lat temu, to jedno się nie zmieniło do dziś – moja droga bodhisattwy. Jest niezmienialna bo odzwierciedla tę Boską Prawdę. Zmienił się mój Mistrz, z mistrza ZEN na Sai Babę, filozofia się zmieniła z buddyzmu na hinduizm, ale droga bodhisattwy nigdy nie ulegnie zmianie. Ta droga wyraża me serce. Nikt nie może mówić, że osiągnął jedność z Bogiem i nie stał się bodhisattwą, skoro jeszcze żyje na Ziemi. Kto tak mówi nie zna serca Boga i jest wciąż w głębokiej iluzji. Jeżeli ktoś osiąga jedność z Bogiem to ciało odpada najdalej po 21 dniach, gdyż nie jest karmione. Ja żyję, pozostałem i jestem w jedności z Bogiem, dlatego droga bodhisattwy jest ze mną i wraz ze mną weszła do mego hinduizmu i stała się drogą prema-bodhisattwy, czyli zarówno umiłowania Boga (prema) jak i współczucia bodhisattwy do ostatniej duszy w najgłębszym piekle. Taki jest Bóg, Bóg to Mahadewa, to Mahabodhisattwa. Aby mieć pewność, że droga pójdzie za mną w nowe wcielenie powtarzam co tydzień cztery wielkie ślubowania bodhisattwy aby przez te wszystkie lata głęboko się utrwaliła. To tylko nadanie formy temu co i tak jest wieczne, boskim uczuciom współczucia  mego serca zespolonego z Bogiem. Czyż Bóg nie pracuje dla zbawienie WSZYSTKICH czujących istot? Być w jedności z Nim, znaczy robić dokładnie to samo.

5) Sangha, czyli w sumie trzy klejnoty: Sangha, Nauczanie, Mistrz.

Moc inspiracji dla społeczeństwa wiąże się ze wspólnym działaniem przez wiele żywotów, aż do pełnego wyzwolenia wszystkich. Tak np. działa grupa lamów tulku wokół Karmapy. Nieustannie, przez wszystkie wcielenia pracują razem i to daje im wielką moc i dynamikę rozwoju ale też inspiracji dla całego społeczeństwa. My mamy Mistrza, Bhagawana Sathya Sai Babę, który jest Buddą doskonałym, Purna Awatarem. To doskonały Mistrz, który przyniósł ocean nauk duchowych. Korzystajmy z tego. Mam od Niego głęboką inspiracje utworzenia Sanghi „Kailaś” i po to sam nadał mi tytuł „Swami”. Nie jest powiedziane, że tylko Organizacja Sai ma istnieć. Mnie nie interesuje aż tak silny nacisk na służbę, bo doczesność zaczyna przeważać co już widać w tej organizacji, ale na sadhanę która ma przynieść Oświecenie. Dopiero wtedy tak na prawdę służba staje się naprawdę „cenna”, bo wyzwala, a nie tylko „dobra” bo przynosi ulgę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz