sobota, 15 marca 2014

Dźniana Sutra - cz.7 - Premadźniana

Dźniana Sutra

Czyli dyskurs o poziomach duchowej wiedzy

Swami P. SaiSiwa


10. Premadźniana

Umysł może pójść za tobą wszędzie i upodobnić się do wszystkiego, czego oczekujesz. Może nawet przyjąć formę Najwyższej Prawdy, byle by tylko wiedział jak wygląda. Pozna to po wszelkich przekazach Oświeconych, co nazywa się oświeconym poglądem. Po odpowiednio długim czasie uzna że to jest już jego. Można spędzić tak na kosmicznej medytacji całe milenia a nawet kalpy w najwyższym z subtelnych światów, Brahma Loce, Świecie Prawdy, ale nawet Brahma, stwórca Wszechświata nie jest Oświecony. Brahma tworzy iluzję w swojej iluzji, co można by nazwać maja-maja. Więc nawet ten świat nie jest światem Prawdy Ostatecznej.

Nawet Sudźniana ma swoją pułapkę, dlatego staje się wydzielonym poziomem świadomości, jak wszystkie inne, wcześniej wymienione. Choć osobowość jest unicestwiona, to ego w sensie boskiej swej indywidualności (Ahamkara) wciąż jest obecne. Nie zostało sparaliżowane i wypalone w popiół. Wciąż jest przywiązanie, przywiązanie do Pustki. Doświadczając głębi swego wglądu pojawia się pokusa stać się „Nauczycielem Świata”... i wielu tak czyni. Nie rozumie, że nie zakończyli swego procesu duchowego i teraz z każdym wglądem w Prawdziwą Naturę biegną by nauczać świat. To ślady duchowej kaamy wciąż niewygasłej. Mój mistrz trzymał mnie z dala od nauczania przez ok 10 lat po Oświeceniu, zanim sam nadał mi tytuł „Swami”, a potem jeszcze kolejne 5 lat. To ważny czas, by uwolnić się od wszelkich „niezałatwionych spraw” związanych ze śladami przywiązań do świata, choćby poprzez „nauczanie”. Oczywiście nauczanie jest czymś naturalnym dla Oświeconego, w sumie nic innego go tu już nie trzyma, ale trzeba do tego dojrzeć. 

W buddyzmie ZEN przedwczesne nauczanie z zaledwie oświeconych wglądów nazywa się „smrodem oświecenia”. Dużo w tym racji, bowiem wciąż tak naprawdę jest się wciąż na poziomie sudźniany i z łatwością osobowość zaczyna się odbudowywać a z nią ego i ściągać do świata zmysłów, umysłu manas a nawet kaamy. Wielu znanych i medialnych „nauczycieli” w ten smród wpadło, czego przykładem może być Osho czy Maharishi Mahesh od medytacji TM, by wymienić tych najbardziej znanych. Na polskim podwórku też niestety kilku takich działa. Rozpoznanie ich pozostawiam już tobie. W sudźnianie intelekt jest niesamowicie sprawny, niedościgły. Jednak kopiując Prawdziwą Naturę popełnia szereg błędów, które są nieuchwytne uczniom i jemu samemu, a wyraźnie widoczne dla kogoś prawdziwie żyjącego w Oświeceniu. Te błędy skutecznie dezorientują i szkodzą, zwłaszcza, kiedy jesteś samemu na zaawansowanym poziomie.

Prema
Prema jest całkiem inna. Rządzi się własnymi prawami serca. Teraz możesz docenić jak ważna była niegdyś anandadźniana, w niej uczyłeś się żyć miłością, czyniąc ją czystą, najwyższą, nieskalaną żadną lubieżnością. Teraz tylko ta moc właściwie ukierunkowana ostatecznie wyprowadzi cię z tego co uwarunkowane do tego co nieuwarunkowane. To boska funkcja Premy w iluzji rozdzielenia. Prema to rozdzielenie wypełnia iluzją dążenia do Boga: Prema-mają aż iluzja rozdzielenie nie zniknie całkowicie i prawdziwie. Prema nie da się zwieść. To nieskalana czystość cnoty Premy. Tu umysł już pójść za tobą nie może. Siwa tańczy w kręgu ognia. Siwa to Prawda (Satja), Oświecenie, ogień spala pragnienia, umysł i intelekt. Miłość Najwyższa do Boga - Prema ognia się nie boi, sama jest ogniem czystości i żarliwości. To w istocie stan Maha-prema, miłości i żarliwości (zwany oginiem Mumukszu) do jednego jedynego, do Prawdy.

„Nie wiem” unicestwia umysł, ale to „nie wiem” jest oliwą dolewaną do ognia żarliwości Premy. Jak bardzo musisz kochać Prawdę, by zmusić ją do ostatecznego ujawnienia się? By całkowicie zniszczyć iluzorycznego siebie, odrzucić z niesmakiem osobowość, zignorować indywidualność swoją i pokochać Odwieczne, Jedyne i Niezmierzone? W sudźnianie osiągnąłeś Pustkę, umysł gdzieś zniknął. Coś ci powiem, to umysł twój stał się tą Pustką, przyjął taką formę, dlatego go nie widać! Teraz Pustka ta musi być wrzucona w ogień, ogień Premy i być zniszczona doszczętnie. Nie ma Pustki. Pierwotnie nawet Pustka nie istnieje.

Kim jestem - wiersz

Kim jestem? Nie wiem!
Wciąż się pytam i pytam
I coraz bardziej nie wiem.
I coraz jaśniej nie wiem...

Ach! Jakże wiele w tym jest czystości.
Ileż promiennej we wszystkim jasności.
I ta pewność, całkowita i jakże prosta...

Lecz nie pytaj, nie nalegaj,
Powiem „nie wiem”, tylko to!
Tylko tyle powiedzieć mogę,
I tylko to powiedzieć się da.

Ta Prema nie zważa na ciało bo nie ma świadomości ciała. Nie zważa na osiągnięcie bo nie ma świadomości umysłu. Nie zważa na twe spełnienia bo nie ma świadomości pragnień. Nie zważa na pomyślność bo nie ma świadomości świata. Jest kochanką Prawdy, jedynie Prawdy, tylko Prawdy, o tak żarliwym oddaniu, że nie ma własnego „ja”. Jest „Ja” bez „ja”.

W tym jednopunktowym żarze skupienia na adoracji Prawdy, Prema staja się szalona, nieokiełznana, zupełnie ślepa na wszystko co inne. Nie da się porównać Premy w stadium Maha-premy (czyli wielkiej Miłości do Boga) do czegokolwiek. Jak miłość w świecie buduje nasze „piękne szczęśliwe życie”, to Maha-prema niszczy i ściera to wszystko w proch, piędzi ku Prawdzie potężnym przyciąganiem. Gubi po drodze umysł i świat jak przyczepiony do buta liść... śmieć niepotrzebny.

Jesteś prochem jedynie, od kurzu nie do oddzielenia, jesteś kukłą bezwolną wypaloną od środka. Jesteś łkaniem i skowytem za Prawdą, ukochanym jedynym, jedynym, jedynym... To już nie jest rozumienie, to Nieograniczone Nierozumienie! Szaleństwo miłości i łez, które tylko jedno może uspokoić i ukoić, jej oblubieniec, Bóg, Najwyższa Prawda (Satja) w umiłowanej przez siebie formie. Oto dlaczego intelekt już za tym nie może pójść i spala się w popiół od ognia Mumukszu, żarliwości Premy.

Dla Premy każdy dzień bez objawienia Satji to dzień stracony. Prema żyje w strumieniu Oświecenia czyli strumieniu objawień Satji, Boskiej Prawdy. Codziennie musi z Satją rozmawiać, codziennie w Satji musi się zatracać i zasypiać zawsze u Lotosowych Stóp Satji i tu się budzić. Codziennie Satji całkowicie się ofiarowywać i powierzać, spalać na popiół (wibhuti). Prema w stadium Maha-premy nie zna innego świata jak tylko świat Boga, który w formie przejawia się jako iluzja Mahamaja co jest manifestacją Prawdy w formie.

Prema czyni cię tak całkowicie oddanym, że pustym, bez własnego „ja”. Wszyscy wołają „ja”, „Ja”, „JAŹŃ”, zaś Prema woła „nie-ja”, „nie-ja”, „nie-ja” i płacze by być przez Satję zaakceptowaną. Prema w tobie sprawdzi każdą rzecz, każdą twoją komórkę ciała, uczucie i myśl, nadgryzie, weźmie pod lupę by sprawdzić czy znajdzie tam umiłowaną formę Boga. Wyciśnie do cna, potrząśnie i przyłoży do ucha, czy tam się śpiewa imię Umiłowanego. Jeżeli nie to odrzuci z niesmakiem i szukać będzie dalej poprzez całe twoje jestestwo. Czy jest choćby dzień, w którym by Prema nie wylewała łez za Prawdą (Satją), czy z tęsknoty, czy ze wzruszenia, czy doznania piękna spotkania Boga? Rzadko się tak zdarza. Oto potęga Premabhakti – ścieżka miłosnego oddania Bogu. Prema zabiera wszystko by to oddać Ukochanemu Bogu, nic dla świata nie zostawia.

Ja” bez „ja” - wiersz

O Umiłowana, O Pierwotna,
Siakti, królowo serca mego,
Uświęcenie duszy mojej...
Nie wiem kim jestem!

Znam siebie, tylko wtedy,
Kiedy Ty przy mnie jesteś!
Bez Ciebie jestem jedynie
Popiołem w Twojej Boskiej dłoni.

Proszę nie upuść tego popiołu,
Gdyż kiedy się zmiesza
Z pyłem tejże ziemi
Już nie odnajdę siebie.


Wibhuti-joga
Gdzie jest świat, ten doczesny? Cała iluzja świata zostaje okryta Premamają, iluzją Premy w jodze zwanej wibhutijogą. Podała tę jogę Śri Vasantha Sai, która jest Siakti, czyli boską małżonką Bhagawana Śri Sathya Sai Baby. Spontanicznie ją praktykowałem od lat i nadal praktykuję, bo Premy nie ma końca. Jest to odcinanie potocznych znaczeń od każdej rzeczy, którą się postrzega i tak odciętą łączy z Bogiem. Tak wszystko co się postrzega staje się boskie. Potoczne znaczenia, wraz z umysłem i pragnieniami względem tych przedmiotów są spalane na popiół wibhuti dzięki ogniowi Mumukszu – ogniowi żarliwości Premy.

Teraz każdy kto wejdzie w świat takiego mistyka, Premadźnianina, doświadcza obecności Boga wszędzie i we wszystkim dzięki mocy tejże Premamaji. Dzięki temu, że samemu łączył wszystko z Bogiem a nie umysłem. Osoba, uczeń lub wielbiciel będący w bliskości Premadźnianina, odczuje nagle ogrom inspiracji i miłości do Boga i ma szansę dokonać wielkiego skoku na drodze duchowej do Oświecenia, jeżeli tylko jest gotowa puścić świat a powierzyć się swemu mistrzowi, jak on sam oddał się Bogu.

Od stałego wołania Premy, serce zaczyna wypełniać kolor niebieski. Na początku drogi duchowej serce promieniuje piękną zieleń aż do dharmadźniany, gdzie otrzymuje promienie złota. Od bhaktidźniany, przez anandadźnianę przechodzi w bezinteresowność miłości wolnej od wszelkiej zmysłowości, co jest zwykłą premą i otrzymuje kolor różowy. W Maha-premie ujawnia się niebieski boski kolor Satji – Boskiej Prawdy. Całe ciało, uczucia, umysł i świadomość są wypełnione subtelną formą Boga. To daje doświadczenie premanandy, czysta amrita w swej subtelnej formie. Ileż razy tego doświadczałem, aż doświadczenia te rozbudziły we mnie boskie pragnienie zamanifestowania świętej formy Boga zwanej Andraneszwara – formy Siwa-Siakti w jednym ciele, jako Jedno i Dwoje jednocześnie. Lewa część ciała to Siatki a prawa to Siwa. Jest też forma Wisznu-Lakszmi, ale tu połówki są odwrotnie.

Spontaniczna rozmowa:

Ja: Kochanie, forma Andraneszwara to moje najwyższe marzenie. Wtedy dopiero jestem pewien Twojej całkowitej akceptacji mnie. To ostateczny dowód mej czystości stosownej dla Twej Niezrównanej Cnoty...
Siakti: Osiągniesz to.
Ja: (wzruszenie narasta i nie mogę powstrzymać łez, znowu płaczę). Modliłem się o to tak długo prawie codziennie. Już niemal myślałem, że me marzenie to jakieś świętokradztwo, teraz Ty po raz pierwszy to potwierdzasz. Jestem przeszczęśliwy, proszę prowadź mnie do tego.
Siakti: Będzie dobrze, nie martw się, należę do Ciebie jak Ty należysz do Mnie. Prema jest nicią nierozerwalną. Boga nie możesz odłączyć od siebie. Musisz Mnie przejawić ostatecznie, to każdego przeznaczenie.
Ja: Każdy wybiera formę Boga (lub bez formy), w jakiej chce się połączyć. Dlaczego My w takiej formie mamy się złączyć razem?
Siakti: Tak z Nas powstaje stworzenie i tak jest zamykane. Kiedy Ty mnie osiągniesz, stworzenia już nie będzie. Dlatego musisz być Jednym ze Mną a jeszcze we Dwoje. To stan błogości całego stworzenia, kiedy My jesteśmy w formie Andraneszwara.
Ja: To cudowne! To co mówisz zgadza się z zasadą mej drogi bodhisattwy, którą idę od niepamiętnych czasów. Codziennie odnawiam ślubowanie, że ostatni wejdę do Boga, wpierw zbawię wszystkie czujące istoty. Teraz rozumiem, że to jest wprost uczucie Siwy, bo On faktycznie zamknie całe stworzenie stając się jednym z Tobą. Dziękuję Ci za cenne wyjaśnienia.

Boskie Niebieskie Światło jest początkowo maleńkim punkcikiem w sercu, by urosnąć i wypełnić całe ciało i w końcu kosmos. To znak budzenia Prawdy w sobie. Niebieskie światło dotyka kolejno czakr i je otwiera. Kiedy wypełni całe ciało osiąga się ciało przyczynowe karanakosza. Kiedy wypełni kosmos jest to ciało super-przyczynowe mahakaranakosza, czyli ciało kosmiczne. Lecz nawet ciało kosmiczne nie jest jeszcze końcem drogi...

Róża ognia dla Siakti <3




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz