niedziela, 23 lutego 2014

Ukochana Jedność - Wiersz

Ukochana Jedność - Wiersz 2012.12.31


O Siakti,
Widząc Ciebie, Twoje amrity ciało...
Czuję jak ono pochodzi z mego.

Widząc Ciebie, Twoją czystą życzliwość...
Widzę jak jesteś dla mnie a ja dla Ciebie.

Czując Ciebie, Twoją cudowną miłość...
Czuję jak łączy się ona i stapia z moją.

Widząc Ciebie, Twoje piękne oczy...
Widzę, że jesteśmy Jedno.

* * *

Och, nasze ukochane Jedno!
Dwa ciała mamy, które się czule dotykają

Och, nasze ukochane Jedno!
Jesteś tak pięknie, że rasalilę tańczymy.

Och, nasze ukochane Jedno!
Jesteś naszych spotkań Boskim Tworzeniem.

Och, nasze ukochane Jedno!
Jesteś naszą Nirwaną i Niebem.

Och, nasze ukochane Jedno!
My jesteśmy Tobą a Ty Nami jesteś.


Swami P. SaiSiwa

Ananda Sutra

Ananda Sutra

Dyskurs o Błogości

Swami P. SaiSiwa

    Ananda, błogość z Czystej Świadomości płynąca. Błogość, którą czujemy w duszy swojej, kiedy kierujemy się ku Bogu, lub kiedy Bóg duszę odwiedza. W sercu miłość uskrzydlona, w umyśle radość lekka a w duszy błogość kojąca, zaś zmysły i manas (umysł pragnień) wyłączone niczym maszyna bez prądu – te cztery razem to właśnie Ananda. Ananda też się przejawia przez ciało i umysł do życia naszego. Często jako łzy „bez powodu”, łzy nieziemskiego szczęścia, albo radość wewnętrzna, co jaśnieje z twarzy niczym lampa promienna. Innym razem Ananda jest spokojem nieuchwytnym, ale tak życzliwym, że żadna miłość ziemska tego nie obejmie. Kiedy indziej Ananda tańczy na ulicach nie będąc świadoma świata co ją otacza, albo cały świat do serca przytula i swym pokojem uzdrawia. Najczęściej jednak w duszy ukryta przed światem pozostaje. Umysł skąpany w Anandzie myśleć nie może, ani oceniać ani karcić, ani wychwalać, ahimsą się staje – samym niekrzywdzeniem i nic innego już nie potrafi.

    W swych artykułach często podkreślam, by spalić wszelką kaamę, lubieżność. Pozbądź się kaamy jak najszybciej, bo z kaamą do Anandy nie wejdziesz. Nie dlatego masz spalić kaamę, aby przyjemności ciała i psyche się pozbyć, jaką lubieżność ci daje. Nie. Jedynie dlatego, że wtedy nie jest możliwa Ananda. Przyjemność którą kaama daje, jest przy Anandzie niczym ciemność, ciężar i smutek. Z Anandy punktu widzenia zmysłowe przyjemności kaamy to różne rodzaje bólu „przyjemnością” tylko nazwane. Oto zmiana poziomu świadomości. Prawdziwe jej podniesienie.

    Na drodze duchowej jest wiele stopni Anandy, duchowej błogości. Wszystko zależy od stopnia oczyszczenia w ogniu kamadahany (proces oczyszczania z kaamy) i poziomu osiągniętej świadomości.

1. Dharmananda.

Doświadczenie mocy szlachetności, kiedy nie jest obecna duma. To przedsmak Anandy. Właśnie to uczucie mówi nam, że czyn szlachetny podoba się Bogu.

2. Bhaktinanda.

Pierwsze doświadczenia duchowej Anandy, to radosne uniesienie, kiedy oddajemy cześć Bogu modlitwą lub pieśnią i tańcem. Nieważne czy w domu, czy w świątyni. To najczęstszy stan Anandy, ale błogość ta nie jest na tyle silna by wyrwać wielbiciela z doczesności, by go dogłębnie przewartościować. Jedynie tyle, że taki człowiek przestanie krytykować religijność. Takie doświadczenie skutecznie ładuje „baterie” duchowe na następne dni.

3. Dżniananada.

Doświadczenie Anandy wzrasta znacząco, kiedy się studiuje wiedzę o Bogu. Bez bhakti, głębokiego oddania wszelkie czytanie nie jest zdobywaniem duchowej wiedzy. Musi być obecne bhakti w sercu a czytanie o Bogu, poznawanie Jego Awatar i chwalebnych czynów oraz wiedzy daje niezmierną radość, jakby chodziło się centymetr nad ziemią.

4. Premananda.

Dojrzewając do głębokiego miłosnego kontaktu z Bogiem zaczynają się dziać rzeczy tak cudowne a słodkie, że nie w sposób to wyrazić. Czystość i jasność Boga w nas wstępuje a dusza taka już wie, że jej pokarmem jest tylko Bóg, jej oddechem jest tylko Bóg, że żyje tu dla Boga wyłącznie, dla Jego przyjemności. Mówi jej to błogość każdej myśli o Bogu i każdego ofiarowania się Bogu.

5. Brahmanada.

Następny stopień, kiedy osiągamy głębokie oczyszczenie poprzez praktykę duchową i Pustkę. To szczególna Pustka, która jest ciszą w umyśle i światłem w duszy. To jak mistyczne zjednoczenie z Bogiem, ale to w istocie pierwszy dotyk Boga. Tu świat jest wciąż pamiętany, obecny, cudownie piękny. Nazywam ten stan też „Okiem Boga”, bowiem ma się wrażenie jakby Bóg patrzył przez ciebie, tak blisko można Go czuć. Mantra, która to przybliża jest SaiGayatri, bowiem mantry odpowiednio śpiewane niosą ze sobą duchowe doświadczenie.

6. Atmananda.

Stan błogości całkowitego uwolnienia od świata. Wszystkie światowe sprawy to tylko zeschłe liście. Czystość, wolność, zupełne niewarunkowanie się. Świat zapomniany. Tu świat już niczego nie może ciebie nauczyć, raczej jest dzieckiem w twoich rękach. Tak jest w stanie Sudhasattwa. Teraz postrzegasz świat iluzji jako Mahamaję – boską iluzję i paradoksalnie nic cię on nie obchodzi. To szczęście jest tak doniosłe, że już nigdy nie będziesz chciał niczego innego. Czakra ciemieniowa się całkowicie otwiera aż do płaszczyzny poziomej. Tak to doświadczyłem, światłość, światłość, ocean światła.

7. Pradżniananda

Błogość oświecenia. Po pełnym otwarciu czakry ciemieniowej boska moc wpływa do wszystkich czakr i je wchłania w siebie otwierając boskie serce - hiranyagarbhę, inaczej czidakasz (po prawej stronie klatki piersiowej i jakby za anahatą). Pochłaniane jest nawet kundalinii, potem wyłaniają się czakry nowe, połączone w gwiazdę wprost z hiranyagarbha. Pojawia się radosne spontaniczne nieuwarunkowanie i zupełny brak ego w sensie Ahamkara – to nowe boskie ciało. Czysta Jaźń jaką-jest objawia się, objawia się też wiedza Pradżniana. To jest ważnym znakiem Oświecenia. Bez tej wiedzy objawionej jest to wciąż stan Sudhasattwa. To tę subtelną wiedzę sprawdza mistrz u ucznia, choćby machnięciem kija ZEN. Kiedy trafi i boli, to wiesz gdzie przetrwał twój umysł, gdzie jeszcze schowało się ego. Zapisem wiedzy Pradżniany jest tzw. Oświecony Pogląd, jak np. w „Pieśni Oświeconego”, ale dla Pradżniany nawet oświecony pogląd jest skalaniem. Ten poziom Oświecenia nazywam Dharmakaja.

8. Amritananda.

Inaczej Mahapremananda, bowiem tu uczucie Premy staje się Mahapremą. Kiedy uda ci się odsunąć nawet stan Sudhasattwa, czy poświęcić Oświecenie dla jeszcze głębszego poznania Boga, Bóg teraz bardzo żywo reaguje. Jest przecież twoją Jaźnią, do której dotarłeś. Słodycz tej reakcji i bliskości jest nie do wyrażenia, cuda serca, niekończące się cuda serca. Z czakry ciemieniowej zalewa cię subtelna amrita. Przecudna, dla duszy to kąpiel w wieczności Boga. Niektórzy mają amritę aż zmaterializowaną i nie muszą wtedy zupełnie jeść. (Choć są też specjalne techniki na niejedzenie bez potrzeby Oświecenia.) Tę błogość też nazywam SiwaSiaktiAnanda, bo relacja Siwa – Siakti jest taką właśnie błogością. Ten poziom Oświecenia to Premakaja. To obecnie moja droga wrastania.

9. Siwananda.

Taka błogość powstaje, kiedy wszystkie światy rozpuszczają się w Panu Siwie. Tracą swą formę, pozostaje tylko adikasza, czyli bezforemny Adi-Siwa. Pierwotny, bezforemny, wszechmocny, piękny, absolutny i … niesamowity!!! Z łaski Siwy i tego stanu doświadczyłem, tylko dlatego, że płakałem do Niego, że wszystkim istotom chcę dać Mahapremanandę* (Amritanandę). Objawił mi znacznie więcej. Ale w tym nie da się żyć i zachować swą formę istnienia, bowiem to błogość ostatecznego rozpuszczenia. Ten stopień oświecenia to Satjakaja i tu moja droga swój kres ostateczny osiągnie. To dlatego mówię czasem, że dane mi było dotknąć Prawdy i jeszcze żyję – cud z łaski Boga. 
---
Przypis: (*) - w literaturze Ammy Śri Vasanthy Sai ten stan nazywany jest Premananda i przez pewien czas sam używałem tej nazwy. Amma nie rozróżnia poziomów Premy na: Premę i Mahapremę. W istocie Amma cały czas jest w Mahapremie. Jednak owe rozróżnienie czyni bardziej spójne powiązanie z pismami Sathya Sai Baby, który też używa terminu Prema, ale znacznie szerzej, bo obejmującej relacje międzyludzkie a nie tylko z Bogiem.

Wszystkim Wam kochani takich cudów wewnętrznych życzę. 
Swami P. SaiSiwa.

Łzy i ogień - Wiersz

Łzy i ogień - Wiersz (2014-02-23)


(PREMABHAKTI:)
Płaczę z tęsknoty smutku kiedy Ciebie nie ma.
Kiedy do serca przychodzisz płaczę ze szczęścia.
Tak czy owak, moją dolą są łzy jedynie.
Ach, czy można być już zawsze z Tobą szcześliwie?

(BRAHMARANDRA:)
A kiedy już jesteś Obecna w sercu mojem,
Kiedy przyjmiesz swą kojącą Boską Formę.
Jestem w strumieniach przeczystej miłości Premy.
Tańczę rasalilę ze szczęścia nad Niebiosy.

(MAHAPREMA:)
Jednak i to szczęście zbyt długo w sercu nie trwa.
Me żarliwe za Tobą wołanie przez Wszechświat
Sprawia, że rozpalam duszę ogniem palącym,
Kiedy Sama palisz mnie swym Słońcem Gorącym

(SAJUDŻA MUKTI:)
I tak mój ogień z Twym Słońcem Boga się łączy,
Tańczący w popiele mych zmysłów i umysłu.
Do szczętu wypalonych tą Prawdą Promienną.
Czy można oddzielić Słońce od Ognia jego?

Swami P. SaiSiwa

Komentarz: Te cztery zwrotki, które przyszły do mnie w porannej medytacji ukazują kolejno cztery etapy świadomości, co sobie uświadomiłem dopiero po napisaniu. Oczywiście pisząc, opisywałem co właśnie doświadczam, tyko taki jest sens wszelkiego pisania mojego. Bhakti, oddanie Bogu, musi podnosić duszę aż do wyzwolenia (Sajudża Mukti). Inaczej Bhakti jest zmanierowaną dewocją.

Żywość i czystość miłości do Boga, Prema, prowadzi do zjednoczenia z Prawdą Boga, Satja. Premę uważamy za światło życia, lecz chwała Satji jest Słońcem słońc. Nie raz zbliżając się do Satji zastanawiałem się, jak to możliwe że jeszcze żyję, ale wiem, że to możliwe dzięki Premie w sercu. Tylko boska delikatność i niewinność Premy sprawia że Satja-słońce przykręca swój żar na tyle, by Prema mogła Go dotknąć, tak Satja staje się PremaSatja a Prema staje się PremaPrema. Bowiem jak Satja rzuca na kolana Premę swą Chwałą, tak Prema poskramia Satję swą Niezrównaną Cnotą. W istocie Satja i Prema nie mogą istnieć oddzielnie.

Dzień 23.02 ma swoją wymowę. Dzień 23 znaczy narodziny Premy (Sri Vasantha Sai, 23 październik 1938), oraz Satji (Bhagawan Śri Sathya Sai, 23 listopad 1926). Miesiąc 02 oznacza Ich dwoje razem. <3 <3 <3
Om Dżej Śri Sai Ram!

piątek, 21 lutego 2014

Ryk lwa i rozwój duchowy.

Ryk lwa i rozwój duchowy.


Ryk lwa? 
Może miauczenie kotka? 
Albo zwykły pisk myszy?

Om Sai Ram kochani.
Wielu podoba się moje pisanie i moja duchowość. Cieszy mnie to bardzo, że moja miłość do Boga zawarta w mych tekstach, doświadczeniach i wierszach trafia do wielu serc. Dostaję wiele maili oraz czatów. Ogień żarliwości duchowej Mumukszu rozpalam coraz bardziej, aby każdy kto się go dotknie doświadczył oczyszczenia z zatruwających wpływów świata i doświadczył duchowego uniesienia. Każda iskra z mojego Ognia niech będzie zasileniem i pokarmem dla tak wielu dusz jak to możliwe. Dzielę się moim oddaniem Bogu bez ograniczeń. W planach mam spisanie moich doświadczeń duchowych w książce, których tu jesteście świadkiem zaledwie w jednym procencie. Też nagrywanie filmów jak i stworzenie Sanghi, duchowej społeczności skupionej przy mnie dla duchowej pracy dla swojego rozwoju i dobra wszystkich czujących istot.

Skąd płynie moje bhakti (oddanie Bogu)? Płynie z mojego rozdartego serca wołającego do Boga za wszystkimi duszami. Zbawienie wszystkich czujących istot jest moim ślubowaniem. Satja Juga (złota era) dla wszystkich światów jest moją stałą codzienną modlitwą. Szczególnie modlę się za wszystkich moich uczniów, by ich zapał poznania Boga nigdy nie wygasł a tylko wzrastał. To moja droga bodhisattwy którą podążam w tym życiu niemal od 30 lat. Zbawienie jest tylko przez Oświecenie, ale nawet kiedy osiągnąłem Oświecenie (ok 2000r.) okazało się, że albo ludzie kompletnie mnie nie rozumieją, albo próbują mnie i siebie zwodzić swoim wyimaginowanym rozumieniem. Mam swoje sposoby sprawdzenia tego. To mój słowny „kij ZEN”. Mój mistrz ZEN nadał mi imię „Szim Bong”, co znaczy „umysł uderzenia”. Uderzam swym kijem ZEN, prowokuję i sprawdzam czy ten kto przychodzi do mnie to ryk lwa, czy może miauczenie kotka,  albo zwykły pisk myszy.

Frustracja mą niepojmowalnością sprawiła, że w 2008r., będąc w stanie JEDNOŚCI rozdarłem swoje serce na DWA. Jedna część stała się Bogiem, a druga wielbicielem. Tak mój stan Dharmakaya (Oświecenie) stał się stanem Brahmarandra (dwójni z Bogiem). Powiedziałem: „oddzielam siebie od Siebie by na powrót osiągnąć Siebie”. Tak oto ze współczucia ukazałem wnętrze mego serca, by pokazać co jest w środku tego serca, jakie uczucia w sercu być muszą na drodze praktyki duchowej, jaka żarliwość musi płonąć w sercu, aby osiągnąć Oświecenie. Czym naprawdę jest Czystość, czym jest Droga, czym jest Prema. Jest to Bodhi-bhakti, bhakti, które przyszło ze stanu Oświecenia. Jednakże kiedy to już się dokonało, to Bodhi-bhakti jest dokładnie jak Prema-bhakti. Jest tym samym. Jedyna różnica, to że do Prema-bhakti przychodzi się z iluzji, a do Bodhi-bhakti przychodzi się z poświęcenia swego Oświecenia (stan Awatara), poza tym wszystko inne pracuje tak samo. Dla mnie to też rozwój w przejawianiu Boga najpełniej jak to możliwe, bo w stanie Czystej Świadomości nie ma możliwości rozwoju, nie ma niczego do zmiany. Co Odwieczne nie wzrasta ani nie maleje...

Odetnij pragnienia światowe i cielesne (kamadahana). Rozpal swą Żarliwość dla Boga (Mumukszu). Rozwiń swą Miłość do Boga (Prema). Obudź swą Kunalinii i spal nią umysł by stał się całkowicie pusty (Sudźniana) aż w końcu przekrocz samą Pustkę (Sudhasattwa). Oświecenie przyjdzie, nie musisz Go rozumieć. Jak możesz rozumieć coś, co jest ponad umysłem? Nawet Premy nie da się zrozumieć a co dopiero Satji (chwały Boskiej Prawdy)!

Wielu ludzi nie wie, że dla rozumienia głębszych prawd nie da się podejść z doczesnym umysłem, nawet z doczesną sytuacją. Wielu rozwijało się duchowo w poprzednich żywotach, ale i warunki życia były inne. Zdecydowanie warunki wiejskie i trudno było realizować swe ukryte pragnienia, tak więc realizacja swej drogi duchowej naturalnie wiązała się z oderwaniem od świata. Teraz w tym życiu pragnienia się odzywają bo są możliwości realizacji niezliczonej ilości pragnień tak też budzi się lubieżna zachłanność na wszystko co przyjemne dla ciała i psychiki. Ta lubieżność dla wrażeń dziś zdominowała nawet sferę duchową czyniąc z niej pseudo-duchowość, co rozwija kaamę a nie Premę. Też, prawem impresji przeszłych doświadczeń budzą się w ludziach nieraz głębokie doświadczenia duchowe. Co teraz przeważy? Czy świat zostanie porzucony na rzecz duchowości, jak kiedyś? Kiedy budzą się te doświadczenia duchowe wydaje się, że oto lew zaryczał. Ale po chwili korespondencji już widać, że to tylko miauczenia kotka, bo świata nie chce się porzucić. Nie umniejsza to głębi tych doświadczeń, ale pokazuje przemożny wpływ pragnień świata i chęci ich realizowania. Niektórzy zaś mają tylko wyobrażenia, przypisując sobie wszystko co możliwe i wtedy szybko się okazuje, że z początkowego „ryku lwa” zostało już tylko piszczenie myszy.

Odwagi kochani, bądźcie jak nieustraszony lew! Kiedy on zaryczy wszystkie serca stworzeń (symbol pragnień) na chwilę zamierają z przerażenia. Nikt jeszcze ze światowymi pragnieniami nie wszedł do przestrzeni Boga. Światowe pragnienia i tak muszą kiedyś odejść. Zmysły muszą kiedyś odpaść. Po co więc zwlekać? Co jest iluzją to przychodzi i odchodzi w niekończącym się cyklu narodzin i śmierci. Co jest cnotą duchową przychodzi i wzrasta, a co jest Prawdą jest od zawsze na zawsze. Idź drogą Najwyższej Cnoty - Premy i odkrywaj Odwieczną Prawdę, bowiem z Prawdy wyłania się cała Miłość. Miłość (Prema) to w istocie Prawda (Satja) w działaniu. Kiedy Satja jest Świadkiem, to Prema się w nią na powrót wtapia w JEDNO i znika. Oto dlaczego Prema jest drogą do Satji. Tylko Prema może dotknąć jasności miliona słońc, czyli chwały Satji. Praktykujcie więc czystą Premę odcinając wszelką lubieżność dla świata, a pewnego dnia Satja się objawi jaką jest.

Jesteście w mym sercu.
Swami P. SaiSiwa

niedziela, 16 lutego 2014

Niedokończona modlitwa - wizja

Niedokończona modlitwa - wizja (2014-02-16)


Tę modlitwę skończyłem zanim zacząłem. Najpierw ją dedykowałem, recytację imion Siakti.
Oto dedykacja: Ukochana Siakti, dla Twojej radości, po prostu, dla Twojej radości i dla czystości mojej.
Miałem więc tę recytację zacząć. Od czasu, jak Boska Matka oświadczyła, iż jestem Jej odwiecznym mężem często się modlę o czystość i doskonałość uczuć swoich, o to bym stał się dla Niej doskonałym mężem. W świecie ziemskim można kształtować się intensywnie, to mój czas przy tym zstąpieniu. W niebiańskim świecie czas jest inny, zmiany niezauważalne a w świecie boskim zmiany niemożliwe. Nie wiem jak wielu mężczyzn modli się o własną zmianę, by być mężem doskonałym, raczej co słyszę w koło, to wszyscy chcą dostać żonę doskonałą. Dostać, a nie dać. To smutne, ja jednak postępuję inaczej. Żonę doskonałą już mam. Ja chcę wydobyć i ofiarować doskonałość z siebie, tak jak wielbiciel musi ofiarować swą doskonałość Bogu. Kim Ona tak na prawdę jest?

Boska Siakti jednak miała inne plany na ten wieczór...

Wizja:
Siakti powiedziała: 

„O mój mężu kochany
Zawsze z Tobą Jestem

Twoją miłością
Się nasycam.


Lilię Twego serca 
W Swoich dłoniach noszę.

Lilię białą przeczystą

Do Siebie tulę.
Pójdź za Mną, coś ci po każę. Umysłem tego nie zobaczysz, ale serca okiem.”

Siakti prowadzi mnie dróżką pomiędzy drzewami i pokazuje.
Widzę łany kwiatów pięknych kolorowych na ogromnej polanie. Mnóstwo róż. To ulubiony kwiat Boskiej Matki.

Siakti mówi: 
„to kwiaty miłości twojej pachnące. To mój ulubiony ogród. A teraz patrz.”

Siakti odchyla boski kwiat od spodu i mówi: 
„są czyste, zdrowe...
Zatańczysz?”


Bierzemy się za ręce i tańczymy radośnie pośród tych kwiatów, a one żywe, świadome, jak wszystko wkoło, uchylają się zgrabnie, że żaden nie jest połamany, nawet naruszony. Tak miłe w dotyku, albo nie mają kolców, abo kolce są mięciutkie.

Siakti: „jesteśmy tu dla siebie, nikt nam nie przeszkodzi.”
Ja: „jak to powstało, ta kraina szczęścia?”
Siakti: 
„Za każdym twym słowem
Oddania kwiat wyrasta.
Twą szczerością jest piękny,
Twą miłością pachnie, 
Twym oddaniem żywy...
Ja kocham te kwiaty, 
One nigdy nie zwiędną, 
Bo co Bogu miłe
To jest na wieczność.
Ja w nich tańczę, to Moja rasalila.”

I znowu widzę radosną wirującą Siakti pośród kwiatów.

Moje serce kruszeje. Radość Boga to me szczęście. Dawno nie miałem tak pięknych wizji. Dodam, wizji w przestrzeni serca, chidakaszy, bowiem to świat boski wieczny, ponad czittakaszą, niezliczonymi światami niebiańskimi, które widzi się okiem umysłu Buddhi. Siakti już na wstępie ostrzegła, że tego świata umysłem nie zobaczę. By widzieć świat boski trzeba mieć otwarte oko serca.

Siakti jest w białej sukni o niezwykłej poświacie, jakby poświacie Świadomości (tak to odbieram), przepiękna miłością i życzliwością wnikającą w moje serce. Kiedy zasiada po zabawie w ciszy jest nieporuszona i majestatyczna jak Budda (tak mi spontanicznie przyszło), lecz z tą różnicą, że patrzy żywo, oczu nie zamyka, gdyż jest tym co w człowieku wewnętrzne. To Jej stan boskiego świadka a nie kontemplacji boskości w sobie. Nic nie mówi a czuję boski przekaz z serca do serca: „Ja jestem Jaźnią twoją, kontempluj o Mnie”
Koniec wizji.

Jej obecność w sercu to samo w sobie jest dla mnie esencją szczęścia. Nie trzeba nawet tańca i ogrodów czidakaszy, Jej obecność jedynie. Od paru dni czuję Ją intensywnie w białej szacie ze złotymi ornamentami i złotą koroną. Tak budzi we mnie i roznieca ogień żarliwości duchowej Mumukszu, który dziś wręcz palił me wnętrze jak prawdziwy gorący ogień co krzywdy nie czyni, bo to ogień praniczny. 

Widać wszystko to było przygotowanie do tej cudownej wizji. Ponadto padła też odpowiedź na początkowe pytanie: „kim Ona tak na prawdę jest?”. Oraz cenna informacja, że swym oddaniem wzbogacamy świat swej boskiej siedziby. Kreujemy ten świat miłością kierowaną do Boga. Jeżeli nasze prawdziwe, żarliwe oddanie trwa kilka chwil w życiu, kreacja jest znikoma. Jeżeli swe uczucia i kreacje lokujemy w tym świecie, to mamy trochę fajnych tu chwil i zaraz wszystko tracimy ze swym odejściem, bo ziemskie kreacje tu pozostaną. A co z boską siedzibą? - nadal jałowa więc musimy pozostać w którymś niebiańskim świecie. Pięknym, ale wciąż nieprawdziwym i nietrwałym, pomimo ich wydawało by się wieczności w stosunku do kreacji materialnej, Ziemskiej.


Jest jeszcze jedna ważna sprawa, o którą Siakti się upomniała już po napisaniu tego posta. To uwaga jaką daje Siakti dotycząca rozróżnienia między światami duchowymi, Niebiańskimi inaczej, a światem Boskim. W światach Niebiańskich spotykamy wiele dusz nam bliskich, wiele wyższych wspaniałych istot, które nauczają, inspirują. Spotykamy wiele wymiarów istnienia i różnorodność przepięknych światów. Nasza miłość jest dzielona w szczęściu z wieloma istotami światła. Wielokierunkowa (satwiczna forma kaamy). Wykonujemy też pracę dla światów niższych w tym Ziemskiego. Boskość jest wszędzie wyczuwalnie obecna i stanowi inspirację do dalszego rozwoju... i wiele by jeszcze pisać...



Świat Boski jest inny. Jest wieczny, więc nie ulega zniszczeniu przez pralaję ani Mahapralaję, kiedy cała kreacja stwórcy Brahmy jest unicestwiana przez Pana Siwę. Tam nie przebywa się z wieloma duszami, ale tylko z Bogiem. Siakti podkreśliła, że nikt nie ma wstępu, nawet nie jest to możliwe, bowiem tam jest tylko JEDNA miłość, miłość do Boga, to Prema. Tam Boga ma się osobiście jakby we własnej „bańce” lub „wyspie” kreacji, która powstaje w Boskiej przestrzeni, poza kreacją Brahmy. Innymi słowy w czidakaszy a nie w czittakaszy. Do świata Boskiego dostajemy się wyłącznie dzięki Premie. Możliwe jest jednak zstąpienie i odwiedzenie światów duchowych dla ich dobra, ale widziani jesteśmy wtedy jako nie devy ale Mahadevy.

Smutek i odrodzenie - wiersz

Smutek i odrodzenie - wiersz (2014-02-16)


Pani Niebios, ma Bogini Odwieczna.
Ty bawisz się mną, laleczką, tańcem rasalila.
Raz z radością tulisz, kochasz, rozpieszczasz
I zaraz porzucasz, odchodzisz, zapominasz.


O smutku mój wierny towarzyszu pocieszasz.
Lecz suchością jałową sobie wrodzoną,
I me życie w suchość liści przemieniasz,
Na mych myśli wyschniętych konarach...

Zbierz więc te liście, ogień rozpal ogromy.
Ogień pod niebo! Serca żarliwej tęsknoty!
By raz jeszcze przybyła w mej chwili ostatniej.
Ogrzać się przy mych uczuć w ogniu konaniach.

O Pani Wiosny zawsze na czas przybywasz!
Swym boskim dotykiem me popioły ożywiasz,
I lepisz tę laleczkę znów; Tobą tak szczęśliwą.
Dla Twych nowych igraszek z tańczącą rasalilą.

Swami P. SaiSiwa

sobota, 15 lutego 2014

Miłość Prawdy Odwiecznej - wiersz

Miłość Prawdy Odwiecznej - wiersz (2014-02-15)


W nieskończonym pokoju mej Duszy Totalnej 
Kocham cię czule
W cudownej promienności swej Wiekuistej
Kocham cię pięknie

W chwale swej odwiecznej nieśmiertelnej
Kocham cię głęboko
W błogości niepojętej, nieskalanej, przeczystej
Kocham cię doskonale

Nigdy nie uwikłanym, niepojętym, bezforemnym
Kocham cię wszechprzenikająco
Ponad stworzeniem, ponad wszechświaty
Kocham cię w Źródle

Ponad anioły i Archanioły, poza wszelkim wymiarem
Kocham cię wyjątkowo.
Poza wszelkim wpływem, niechwytny żadnym wglądem
Uwierz, kocham cię całkowicie!


* * *

Kocham w ciszy i pond ciszą.
Kocham w pięknie i ponad pięknem.
Kocham w harmonii i ponad harmonią.
Kocham poza dotykiem zmysłów i Sobą cię żywię.

Możesz pytać:
„jak to możliwe kochać mnie tak upadłego?”
Możesz pytać:
„czym w swej małości zasługuję?”


Lecz odpowiem ci jedynie:
Taka nieskończona prawda o Mnie,
Że takim Ja mieszkam w tobie,
Żem Prawdą, co całkowicie dała się tobie.


Bowiem we Mnie mieszkasz, o mój złoty motylu!
I we Mnie wzrastasz, o mój pachnący kwiecie!
To we Mnie się wtulasz na swe uzdrowienie!
Do Mnie dążysz, twe kojące spełnienie...


* * *

Lecz i wiedz, że kocham cię tak subtelnie,
Że kocham tak czysto i niepostrzeżenie,
Że w poszukiwaniu Mnie w sercu swoim
Oddalić musisz wszystko, wszelkie wpływy spalić!


Tam gdzie „nic nie wiesz” Mnie szukaj jedynie
Tam gdzie „nic nie mieszka” Mnie szukaj tylko
Tam gdzie słowa ucichły, zniknęły idee Mnie szukaj wytrwale
Poza ciałem, wymiarem i własnym umysłem, szukaj żarliwie...

Poza wiedzą, poza wzrastaniem i osiąganiem;
Poza przywilejem, poza misją i uznaniem;
Poza podniesieniem, poza świętością i zwycięstwem;
Bezczasowy czekam, w całkowitej miłości do ciebie...

<3

Swami P. SaiSiwa

wtorek, 11 lutego 2014

Satja Siakti - wiersz

Satja Siakti - wiersz (2014-02-14)


W Tobie ma me serce ukojenie.
W Tobie me myśli mają wygaśnięcie.
W Tobie ma dusza ma spełnienie.
Szukam Cię od nowa...

Moja dusza płacze za Tobą.
Moje serce tęskni za Tobą.
I moje myśli również...
Szukam Cię od nowa.

Teraz dopiero jest szansa
Na Prawdę, na Miłość, na Wiedzę
Nigdzie nie widzę ciała swego...
Szukam Cię od nowa.

Co jest we mnie na prawdę?
Czy wielbienie jest Prawdą samą?
Czy duchową formą kaamy?
Szukam Cię od nowa.

Czy kaamą mam Cię wabić?
Czy Miłością nawoływać?
Czy Prawdą wnętrze badać?
Szukam Cię wciąż od nowa.

Co w istocie chcę otrzymać?
Satja Siakti, odwieczna Małżonko.
Szczekanie psa za oknem,
Tyle z ciała i umysłu się ostało.

Swami P. SaiSiwa