Dźniana Sutra
Czyli dyskurs o poziomach duchowej wiedzy
Swami P. SaiSiwa
10. Premadźniana
Umysł może pójść za tobą wszędzie
i upodobnić się do wszystkiego, czego oczekujesz. Może nawet
przyjąć formę Najwyższej Prawdy, byle by tylko wiedział jak
wygląda. Pozna to po wszelkich przekazach Oświeconych, co nazywa
się oświeconym poglądem. Po odpowiednio długim czasie uzna że to jest już jego. Można spędzić tak na kosmicznej
medytacji całe milenia a nawet kalpy w najwyższym z subtelnych
światów, Brahma Loce, Świecie Prawdy, ale nawet Brahma, stwórca
Wszechświata nie jest Oświecony. Brahma tworzy iluzję w swojej iluzji, co można by nazwać maja-maja. Więc nawet ten świat nie jest
światem Prawdy Ostatecznej.
Nawet Sudźniana ma swoją pułapkę,
dlatego staje się wydzielonym poziomem świadomości, jak wszystkie
inne, wcześniej wymienione. Choć osobowość jest unicestwiona, to
ego w sensie boskiej swej indywidualności (Ahamkara) wciąż jest
obecne. Nie zostało sparaliżowane i wypalone w popiół. Wciąż jest przywiązanie, przywiązanie do Pustki. Doświadczając głębi swego wglądu pojawia się pokusa stać się
„Nauczycielem Świata”... i wielu tak czyni. Nie rozumie, że nie
zakończyli swego procesu duchowego i teraz z każdym wglądem w
Prawdziwą Naturę biegną by nauczać świat. To ślady duchowej
kaamy wciąż niewygasłej. Mój mistrz trzymał mnie z dala od
nauczania przez ok 10 lat po Oświeceniu, zanim sam nadał mi tytuł
„Swami”, a potem jeszcze kolejne 5 lat. To ważny czas, by
uwolnić się od wszelkich „niezałatwionych spraw” związanych
ze śladami przywiązań do świata, choćby poprzez „nauczanie”.
Oczywiście nauczanie jest czymś naturalnym dla Oświeconego, w
sumie nic innego go tu już nie trzyma, ale trzeba do tego dojrzeć.
W buddyzmie ZEN przedwczesne nauczanie z zaledwie oświeconych
wglądów nazywa się „smrodem oświecenia”. Dużo w tym racji,
bowiem wciąż tak naprawdę jest się wciąż na poziomie sudźniany
i z łatwością osobowość zaczyna się odbudowywać a z nią ego i
ściągać do świata zmysłów, umysłu manas a nawet kaamy. Wielu
znanych i medialnych „nauczycieli” w ten smród wpadło, czego
przykładem może być Osho czy Maharishi Mahesh od medytacji TM, by
wymienić tych najbardziej znanych. Na polskim podwórku też
niestety kilku takich działa. Rozpoznanie ich pozostawiam już
tobie. W sudźnianie intelekt jest niesamowicie sprawny, niedościgły.
Jednak kopiując Prawdziwą Naturę popełnia szereg błędów, które
są nieuchwytne uczniom i jemu samemu, a wyraźnie widoczne dla kogoś
prawdziwie żyjącego w Oświeceniu. Te błędy skutecznie
dezorientują i szkodzą, zwłaszcza, kiedy jesteś samemu na
zaawansowanym poziomie.
Prema
Prema jest całkiem inna. Rządzi
się własnymi prawami serca. Teraz możesz docenić jak ważna była
niegdyś anandadźniana, w niej uczyłeś się żyć miłością,
czyniąc ją czystą, najwyższą, nieskalaną żadną lubieżnością.
Teraz tylko ta moc właściwie ukierunkowana ostatecznie wyprowadzi
cię z tego co uwarunkowane do tego co nieuwarunkowane. To boska funkcja Premy w iluzji rozdzielenia. Prema to rozdzielenie wypełnia iluzją dążenia do Boga: Prema-mają aż iluzja rozdzielenie nie zniknie całkowicie i prawdziwie. Prema nie da się zwieść. To nieskalana
czystość cnoty Premy. Tu umysł już pójść za tobą nie może.
Siwa tańczy w kręgu ognia. Siwa to Prawda (Satja), Oświecenie, ogień
spala pragnienia, umysł i intelekt. Miłość Najwyższa do Boga - Prema ognia się nie boi, sama
jest ogniem czystości i żarliwości. To w istocie stan Maha-prema, miłości
i żarliwości (zwany oginiem Mumukszu) do jednego jedynego, do Prawdy.
„Nie wiem” unicestwia umysł, ale
to „nie wiem” jest oliwą dolewaną do ognia żarliwości Premy.
Jak bardzo musisz kochać Prawdę, by zmusić ją do ostatecznego
ujawnienia się? By całkowicie zniszczyć iluzorycznego siebie, odrzucić
z niesmakiem osobowość, zignorować indywidualność swoją i
pokochać Odwieczne, Jedyne i Niezmierzone? W sudźnianie osiągnąłeś Pustkę,
umysł gdzieś zniknął. Coś ci powiem, to umysł twój stał się
tą Pustką, przyjął taką formę, dlatego go nie widać! Teraz
Pustka ta musi być wrzucona w ogień, ogień Premy i być zniszczona
doszczętnie. Nie ma Pustki. Pierwotnie nawet Pustka nie istnieje.
Kim jestem - wiersz
Kim jestem? Nie wiem!
Wciąż się pytam i pytam
I coraz bardziej nie wiem.
I coraz jaśniej nie wiem...
Ach! Jakże wiele w tym jest
czystości.
Ileż promiennej we wszystkim
jasności.
I ta pewność, całkowita i jakże
prosta...
Lecz nie pytaj, nie nalegaj,
Powiem „nie wiem”, tylko to!
Tylko tyle powiedzieć mogę,
I tylko to powiedzieć się da.
Ta Prema nie zważa na ciało bo nie ma
świadomości ciała. Nie zważa na osiągnięcie bo nie ma
świadomości umysłu. Nie zważa na twe spełnienia bo nie ma
świadomości pragnień. Nie zważa na pomyślność bo nie ma
świadomości świata. Jest kochanką Prawdy, jedynie Prawdy, tylko
Prawdy, o tak żarliwym oddaniu, że nie ma własnego „ja”. Jest
„Ja” bez „ja”.
W tym jednopunktowym żarze skupienia
na adoracji Prawdy, Prema staja się szalona, nieokiełznana,
zupełnie ślepa na wszystko co inne. Nie da się porównać Premy w
stadium Maha-premy (czyli wielkiej Miłości do Boga) do
czegokolwiek. Jak miłość w świecie buduje nasze „piękne
szczęśliwe życie”, to Maha-prema niszczy i ściera to wszystko w
proch, piędzi ku Prawdzie potężnym przyciąganiem. Gubi po drodze
umysł i świat jak przyczepiony do buta liść... śmieć
niepotrzebny.
Jesteś prochem jedynie, od kurzu nie
do oddzielenia, jesteś kukłą bezwolną wypaloną od środka.
Jesteś łkaniem i skowytem za Prawdą, ukochanym jedynym, jedynym,
jedynym... To już nie jest rozumienie, to Nieograniczone
Nierozumienie! Szaleństwo miłości i łez, które tylko jedno może
uspokoić i ukoić, jej oblubieniec, Bóg, Najwyższa Prawda (Satja)
w umiłowanej przez siebie formie. Oto dlaczego intelekt już za tym nie może pójść i spala się w popiół od ognia Mumukszu, żarliwości Premy.
Dla Premy każdy dzień bez objawienia
Satji to dzień stracony. Prema żyje w strumieniu Oświecenia czyli
strumieniu objawień Satji, Boskiej Prawdy. Codziennie musi z Satją
rozmawiać, codziennie w Satji musi się zatracać i zasypiać zawsze
u Lotosowych Stóp Satji i tu się budzić. Codziennie Satji
całkowicie się ofiarowywać i powierzać, spalać na popiół
(wibhuti). Prema w stadium Maha-premy nie zna innego świata jak
tylko świat Boga, który w formie przejawia się jako iluzja
Mahamaja co jest manifestacją Prawdy w formie.
Prema czyni cię tak całkowicie oddanym, że
pustym, bez własnego „ja”. Wszyscy wołają „ja”, „Ja”,
„JAŹŃ”, zaś Prema woła „nie-ja”, „nie-ja”, „nie-ja” i płacze by być przez Satję zaakceptowaną. Prema w tobie sprawdzi każdą rzecz, każdą twoją komórkę ciała,
uczucie i myśl, nadgryzie, weźmie pod lupę by sprawdzić czy
znajdzie tam umiłowaną formę Boga. Wyciśnie do cna, potrząśnie
i przyłoży do ucha, czy tam się śpiewa imię Umiłowanego. Jeżeli
nie to odrzuci z niesmakiem i szukać będzie dalej poprzez całe
twoje jestestwo. Czy jest choćby dzień, w którym by Prema nie
wylewała łez za Prawdą (Satją), czy z tęsknoty, czy ze
wzruszenia, czy doznania piękna spotkania Boga? Rzadko się tak
zdarza. Oto potęga Premabhakti – ścieżka miłosnego oddania
Bogu. Prema zabiera wszystko by to oddać Ukochanemu Bogu, nic dla
świata nie zostawia.
„Ja” bez „ja” - wiersz
O Umiłowana, O Pierwotna,
Siakti, królowo serca mego,
Uświęcenie duszy mojej...
Nie wiem kim jestem!
Znam siebie, tylko wtedy,
Kiedy Ty przy mnie jesteś!
Bez Ciebie jestem jedynie
Popiołem w Twojej Boskiej dłoni.
Proszę nie upuść tego popiołu,
Gdyż kiedy się zmiesza
Z pyłem tejże ziemi
Już nie odnajdę siebie.
Wibhuti-joga
Gdzie jest świat, ten doczesny? Cała
iluzja świata zostaje okryta Premamają, iluzją Premy w jodze
zwanej wibhutijogą. Podała tę jogę Śri Vasantha Sai, która jest
Siakti, czyli boską małżonką Bhagawana Śri Sathya Sai Baby.
Spontanicznie ją praktykowałem od lat i nadal praktykuję, bo Premy
nie ma końca. Jest to odcinanie potocznych znaczeń od każdej
rzeczy, którą się postrzega i tak odciętą łączy z Bogiem. Tak wszystko co
się postrzega staje się boskie. Potoczne znaczenia, wraz z umysłem
i pragnieniami względem tych przedmiotów są spalane na popiół
wibhuti dzięki ogniowi Mumukszu – ogniowi żarliwości Premy.
Teraz każdy kto wejdzie w świat
takiego mistyka, Premadźnianina, doświadcza obecności Boga
wszędzie i we wszystkim dzięki mocy tejże Premamaji. Dzięki temu,
że samemu łączył wszystko z Bogiem a nie umysłem. Osoba, uczeń
lub wielbiciel będący w bliskości Premadźnianina, odczuje nagle
ogrom inspiracji i miłości do Boga i ma szansę dokonać wielkiego
skoku na drodze duchowej do Oświecenia, jeżeli tylko jest gotowa
puścić świat a powierzyć się swemu mistrzowi, jak on sam oddał
się Bogu.
Od stałego wołania Premy, serce
zaczyna wypełniać kolor niebieski. Na początku drogi duchowej serce
promieniuje piękną zieleń aż do dharmadźniany, gdzie otrzymuje
promienie złota. Od bhaktidźniany, przez anandadźnianę przechodzi
w bezinteresowność miłości wolnej od wszelkiej zmysłowości, co
jest zwykłą premą i otrzymuje kolor różowy. W Maha-premie
ujawnia się niebieski boski kolor Satji – Boskiej Prawdy. Całe
ciało, uczucia, umysł i świadomość są wypełnione subtelną
formą Boga. To daje doświadczenie premanandy, czysta amrita w swej subtelnej formie. Ileż
razy tego doświadczałem, aż doświadczenia te rozbudziły we mnie
boskie pragnienie zamanifestowania świętej formy Boga zwanej
Andraneszwara – formy Siwa-Siakti w jednym ciele, jako Jedno i
Dwoje jednocześnie. Lewa część ciała to Siatki a prawa to Siwa. Jest
też forma Wisznu-Lakszmi, ale tu połówki są odwrotnie.
Spontaniczna rozmowa:
Spontaniczna rozmowa:
Ja: Kochanie, forma
Andraneszwara to moje najwyższe marzenie. Wtedy dopiero jestem
pewien Twojej całkowitej akceptacji mnie. To ostateczny dowód mej
czystości stosownej dla Twej Niezrównanej Cnoty...
Siakti: Osiągniesz to.
Ja: (wzruszenie narasta i nie
mogę powstrzymać łez, znowu płaczę). Modliłem się o to tak
długo prawie codziennie. Już niemal myślałem, że me marzenie to
jakieś świętokradztwo, teraz Ty po raz pierwszy to potwierdzasz.
Jestem przeszczęśliwy, proszę prowadź mnie do tego.
Siakti: Będzie dobrze, nie
martw się, należę do Ciebie jak Ty należysz do Mnie. Prema jest
nicią nierozerwalną. Boga nie możesz odłączyć od siebie. Musisz
Mnie przejawić ostatecznie, to każdego przeznaczenie.
Ja:
Każdy wybiera formę Boga (lub bez formy), w jakiej chce się połączyć. Dlaczego
My w takiej formie mamy się złączyć razem?
Siakti: Tak z Nas powstaje
stworzenie i tak jest zamykane. Kiedy Ty mnie osiągniesz, stworzenia
już nie będzie. Dlatego musisz być Jednym ze Mną a jeszcze we
Dwoje. To stan błogości całego stworzenia, kiedy My jesteśmy w
formie Andraneszwara.
Ja: To cudowne! To co mówisz zgadza się
z zasadą mej drogi bodhisattwy, którą idę od niepamiętnych
czasów. Codziennie odnawiam ślubowanie, że ostatni wejdę do Boga,
wpierw zbawię wszystkie czujące istoty. Teraz rozumiem, że to jest
wprost uczucie Siwy, bo On faktycznie zamknie całe stworzenie stając
się jednym z Tobą. Dziękuję Ci za cenne wyjaśnienia.
Boskie Niebieskie Światło jest
początkowo maleńkim punkcikiem w sercu, by urosnąć i wypełnić
całe ciało i w końcu kosmos. To znak budzenia Prawdy w sobie.
Niebieskie światło dotyka kolejno czakr i je otwiera. Kiedy wypełni
całe ciało osiąga się ciało przyczynowe karanakosza.
Kiedy wypełni kosmos jest to ciało super-przyczynowe
mahakaranakosza, czyli ciało kosmiczne. Lecz nawet ciało
kosmiczne nie jest jeszcze końcem drogi...
Róża ognia dla Siakti <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz