niedziela, 5 kwietnia 2015

Zmartwychwstanie - dyskurs

Zmartwychwstanie - dyskurs


Dziś Zmartwychwstanie Zbawiciela. Co uczynił Jezus w ten dzień to dwie podstawowe rzeczy, trzecia należy już do nas.

Pierwsza to wzięcie obciążającej karmy świata, tak by świat nadal mógł się rozwijać. Kiedy dusza jest przeciążona karmą negatywną, wtedy nie ma szans podnieść głowę. Nie ma szans pozytywnie myśleć, odczuwać. Karma jest przyczyną dla scenariusza życia, które ma rozwijać. Brak karmy sprawia, że scenariusz nie może zaistnieć. Życie musi nieść mądrość dla rozwoju. Życie nie jest kaprysem przypadkowości, ale opiera się na Boskiej mądrości moralnej - Dharmie. Wykroczenie poza nią stwarza karmę, która staje się kanwą dla kolejnych lekcji ku rozpoznaniu Dharmy. Aby rozpoznawać Dharmę trzeba nabyć wiele cnót, bowiem postępowanie ma wynikać z głębi serca. Tylko takie działanie posiada znaczenie. Dzięki poszukiwaniu Dharmy kształcimy cnoty. Dzięki cnotom rozpoznajemy Dharmę i tak mądrość wzrasta. Karma bardzo ciężka wyniszcza psychicznie do tego stopnia, że żaden rozwój nie jest możliwy. Co więcej, swoim pesymizmem można jeszcze sobie dołożyć karmy na kolejne życie zamiast rozładować.

Na przykład weźmy samobójcę. Życie tak katastrofalnie go przygniotło, że nie jest wstanie podołać i rezygnuje. W nowym życiu nie tylko ten czyn go obciąża, ale i góra negatywnego myślenia. Na dodatek nierozwiązana karma powraca i delikwent wraca w te same trudności. Kolejnym problemem jest to, że tym razem ma mniejszą moc życiową bo dokonał gwałtu przeciw własnemu życiu. Moc duszy się pomniejsza. Kołowrót samobójstw gwarantowany a jedyne co teraz go może wyrwać to poświęcenie przyjaciół, którzy poświęcą wiele, jeśli nie wszystko by go ratować. Nawet biorąc karmę delikwenta na siebie. To właśnie uczynił Jezus, to nieustannie czynią niezliczeni bodhisattwowie. Jest to nieodzowne w rozwoju ludzkości. Bez bodhisattwów bardzo wiele dusz by bezpowrotnie upadła w czeluści negatywizmu.

Przykro jest stwierdzić, że w tej kwestii ulżenia w karmie Kościół niczego nie pojmuje. Negatywną karmę można ponownie sobie wytworzyć. Zabranie karmy poprzez akt poświęcenia jest chwilową ulgą, którą dobrze jest wykorzystać na rozwój. Nie jest jednak pozwoleniem a tym bardziej gwarantem na Wyzwolenie dla kogokolwiek, bowiem to jest możliwe dzięki rozwojowi cnót aż do osiągnięcia Boskiej Prawdy. Inaczej nawet Niebo jest chwilowe i trzeba wracać na Ziemię by kontynuować swoją karmę.

Druga podstawowa rzecz, którą uczynił Jezus to praktycznie pokazał najważniejszą mądrość, że nie jest się ciałem, ale przynależy się do świata duchowego. Mocą swego ducha powstał i się wyzwolił z niemal wiecznego cyklu reinkarnacji. Wtedy wiara w reinkarnację była czymś naturalnym. Dopiero później, poprzez sobór zostały nauki te zakłamane. Jednak w życiu ciało dominuje. Mówi się o reinkarnacji a żyje jakby ciało było najważniejsze, a nawet było jedyną rzeczywistością. Widać to nawet w dzisiejszych społeczeństwach przesyconych wiarą w reinkarnację. Naoczne pokazanie, że nie jest się ciałem tak niebywałym cudem jest niezwykłą i wspaniałą nauką. Nic dziwnego, że Kościół uczynił to najważniejszym wydarzeniem, a szkoda że i tego nie zrozumiał.

Trzecia rzecz, która należy do każdego a nie Jezusa, to wykorzystanie tej mądrości i ulgi karmicznej do rozwoju duchowego i przekroczenia dominacji zarówno ciała jak i umysłu. To mocą ducha a nie umysłu powstał Jezus. Niestety i tu Kościół niczego nie pojął i rozwija swą teologie w oparciu o umysł. Wiara w Jezusa też nie wystarczy. Konieczny jest faktyczny rozwój. Umysł ma przyswoić mądrość duchową a porzucić świat jako iluzję. Z drugiej strony życie w świecie jest bardzo ważne by móc rozwijać duchową mądrość oraz cnoty, w tym poświęcenie, która to cnota decyduje o zdolności do przekroczenia iluzji. Stąd wiara w Jezusa powinna znaczyć tyle by gorliwie postępować za Nim, naśladować Go. Tak jak należy podążać za wskazówkami każdego Urzeczywistnionego Mistrza by dokonać własnego rozwoju duchowego.

 Tego na te święta wszystkim życzę,
Swami P. SaiSiwa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz