poniedziałek, 30 marca 2015

Czas na rozwój duchowy! - dyskurs

Czas na rozwój duchowy! - dyskurs


Kiedyś przychodzi w życiu każdego taki czas w którym ciało mówi dość. Znacznie wcześniej i wielokrotnie umysł może powiedzieć dość. Może być przemęczony, przeciążony lub nie sprostać jakiemuś wyzwaniu. Po tym znowuż wstaje rześki do nowych wyzwań. Kiedy jednak ciało mówi dość, to już co innego. Umysł jest zaskoczony. Jak to! Jak to jest, że w pewnym wieku codziennie ciało przypomina o sobie jakimś bólem a niemal każda poważniejsza kontuzja doznana za młodu magicznym sposobem powraca po latach, jakby bez przyczyny? Jak to jest, że człowiek zmuszony do przebiegnięcia jakiegoś małego dystansu nie jest w stanie tego uczynić i zatrzymuje się już po paru krokach? Jak to jest że prosty ból przemija dopiero po pół roku? Albo przeziębienie trzyma trzy miesiące?

Człowiek jest zaskoczony i po czasie odkrywa, że ciało mówi dość! Takie jest błogosławieństwo starzejącego się wieku. Błogosławieństwo, bo przynajmniej teraz może dotrzeć do delikwenta, że nie jest ciałem i to życie, w tej formie zmierza do swego schyłku. To czas dla przebudzenia się podstawowej i najważniejszej mądrości życia:

Ciało przemija, życie przemija, kim jesteś na prawdę?

Rozśmiesza mnie, kiedy słyszę o duchowości od kogoś, kto mówi, że wie iż jest duszą, że życie to iluzja... a zarazem żyje w pogoni za przemijającymi wrażeniami życia jak każdy materialista. Taka osoba oszukuje siebie i innych swymi pustymi deklaracjami. Ktoś, kto wie, że nie jest ciałem, że życie, tu na Ziemi jest chwilowe ten też tak żyje! To jest mądrość. Czasem jest jeszcze gorzej, kiedy osoba starsza tak czyni, to znaczy osoba, która już doskonale widzi, jak pisałem wyżej, że życie nieuchronnie przemija. Kiedy już własne ciało to pokazuje wyraźnie. Kiedy taka osoba nadal jedynym czym żyje to życie wrażeniami zmysłów, albo relacjami z ludźmi, którzy są pochłonięci życiowymi pragnieniami, to wiadomo, że nie jest to mądrość, ale głęboka ignorancja. Ba! Tym gorsza ignorancja, że sama się znieczuliła własnymi pustymi zwrotami o duchowości.

Życie w miłości rozwija, ale stop! Ten stop jest właśnie w wieku starczym. Ten wiek zależy od zużycia karmicznego ciała, nie tylko biologicznego. Rozsypywać się można już w przy czterdziestce, ale zwykle jest to później. Zdecydowanie STOP jest przy sześćdziesiątce. To czwarty etap życia a w Wedach zwany sanjasa, czyli wyrzeczenie. Teraz praktyka prawości, miłości i wiedzy prowadzona poprzez całe życie ma przynieść owoc Oświecenia w Boskiej Prawdzie. Kiedy tego nie ma trzeba sobie się jasno do tego przyznać, że czas wszystko zmienić. Czas odnaleźć duchowego Mistrza i podążać za Nim. Życie w prawości i miłości a nawet duchowej wiedzy nie wyzwoli. Nie uczyniło to do tej pory to nie uczyni to teraz w paru ostatnich latach życia. Czytanie ponowne wszystkich książek też nic nie pomoże.

Obudź się! Za chwilę stąd odejdziesz! Czym jest tych parę lat? Umknie jak wszystkie pozostałe. Życie w miłości nie wystarczy, trzeba dzięki miłości odkryć Boską Prawdę o sobie. Kiedy tego nie ma to jest coś bardzo nie tak. Kto jest twoim mężem? Kto żoną za tych parę lat? Kto córką a kto synem? To tylko relacje ciała i na etapie sanjasy wszystkie one MUSZĄ wygasnąć, zostać odsunięte. Jak nie natychmiast by nikogo nie potrzebnie nie ranić, to stopniowo czyń tak, by jasno to ukazać, potem też stopniowo i delikatnie uczynić. Np. jakie mają prawo młodzi żądając od już starszych rodziców pełnego zaangażowania w ich życie? Powiem, że to przestępstwo ze strony młodych a głupota ze strony starszych. Pomoc ma swe granice, poza którymi jest tylko własne zatracenie.

Niewiedza to kurczowe trzymanie się starych nawyków i „wartości” życia. Przygotowuj wszystko na zmianę. Ta zmiana i tak nadejdzie. Ciało o tym ci wyraźnie mówi. Co weźmiesz ze sobą? Wygodną kanapę? Pieniądze? Dom? Może papierosy? Nic z tych rzeczy, ale na pewno weźmiesz umysł i tę samą zaciemniającą iluzję w następne życie, te same zgubne nawyki i skłonności. W życie, które będzie równie pełne trudności co obecne.

Swami P. SaiSiwa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz